Studia
Drogowskaz Pasjonata » Drogowskaz Pasjonata: Studia
wersja beta
Chętnych do edycji zapraszam do dokumentu GoogleDocs (wyślijcie powiadomienie, a udostępnię) lub mailowania bezpośrednio do autorów.
wersja beta
Autorzy
- Piotr Migdał, pmigdal@gmail.com : absolwent K MISMaP UW: fiz + mat,doktorant z teoretycznej optyki kwantowej w ICFO w Barcelonie
- Marcin Kotowski, marcin.kotowski1@gmail.com : student V roku K MISMaP UW: mat + fizyka + inf
Wstęp
Niniejszy tekst ma pomóc w rozwoju naukowym studenta etapu licencjackiego lub magisterskiego. Pisany jest pod nauki ścisłe, acz większość porad wydaje się być ogólniejsza. Tekst raczej dla osób, które celują w karierę naukową.
Część może brzmieć jak “mądre rady starego zgreda”. Niemniej, chcieliśmy uniknąć jakiegokolwiek pouczania, a skupić się na sprawach, które nie są oczywiste z perspektywy studenta. Nie spodziewaj się odkryć - do większości spraw sam(a) wcześniej czy później dojdziesz; w każdym razie - lepiej zostawić sobie pole do eksploracji nowych błędów, stare pozostawiając poprzednikom. :)
Część właściwa
Przedmioty i oceny
- Oceny nie są najważniejsze (tj. namawiamy nie do olewactwa, co raczej niepoświęcania innych projektów czy pasji dla 0,5 stopnia), ale… pilnuj średniej do różnych stypendiów (np. do Stypendium Ministra, 1300zł/miesiąc, ścisłym warunkiem koniecznym jest średnia >= 4,50)
- Nie bój się szukać potencjalnie wartościowych przedmiotów wśród nieobowiązkowych, a także na innych wydziałach czy uczelniach. Podobnie, nie bój się brać przedmiotów z wyższych lat (to, że przedmiot jest na III roku, nie zawsze oznacza, że jest za trudny dla kogoś z II czy nawet I)
- Egzamin to taka patologiczna sytuacja, w której osoba wiedząca zadaje pytania tej, która nie wie (Lepiej zapytać i zostać idiotą przez najbliższe 2 minuty niż nie zapytać i zostać idiotą na całe życie.) Na polskie: pytaj, pytaj, pytaj!
Projekty naukowe
- Cenne, z wielu przyczyn, są zarówno takie, gdzie robi się projekt pod opieką pracownika naukowego (ew. starszego studenta[1]), jak i takie, w których projekt jest własnego autorstwa (acz to drugie jest znacznie cięższe, i pod względem wyboru dobrego tematu, i przez brak wsparcia, zarazem merytorycznego, jak i motywacyjnego).
- Jak dołapać pracownika, u którego mógłbyś coś robić? Pomailuj, popytaj wykładowców, zapytaj, czym zajmują się naukowo i czy nie mają jakiegoś projektu dla studenta.
- Projekty są wartościowe, bo:
- Pozwalają na rozwój umiejętności rzeczywiście potrzebnych w nauce (to co innego, niż kurs z góry założonego materiału, odtwórcze zadania czy szybkie zrywy a’la olimpiady przedmiotowe): dogłębne zapoznanie się z zagadnieniem, zadawanie pytań badawczych, pisanie raportu lub publikacji itd.
- Dają szanse na pozyskanie kontaktów, poznanie nowych dziedzin, dowiedzenie się, jak działa nauka i (być może) publikację naukową.
- Są źródłem satysfakcji (tyczy się nie tylko projektów naukowych, ale praktycznie jakichkolwiek) - fajnie jest robić coś nowego i mieć poczucie, że coś się rozwija.
- Nie ma czegoś takiego, jak bycie studentem za młodym na projekt naukowy. Lepiej zacząć od pierwszego roku prostym projektem numerycznym, niż czekać kilka lat na nie wiadomo jak zaawansowany.
- W przypadku projektów własnych - nie bój się, że jest niepoważny[2], zaś wystrzegaj się stricte odtwórczych (tj. robienie tego co ktoś zrobił, tylko że gorzej).
- Warto przeglądać listy prac zaakceptowanych na konferencjach z Twojej dziedziny, nowe prace na arXiv-ie itp. - być może zaciekawią Cię tam jakieś problemy otwarte.
Koła (naukowe i nie tylko)
- Koła:
- Stwarzają okazje do pogłębienia wiedzy, rozwoju zdolności (zwłaszcza: organizatorskich i prezentowania) oraz wymiany informacji (konferencje, staże, stypendia, dodatkowe przedmioty).
- Pozwalają uzyskać dofinansowanie albo inne wsparcie uczelni (np. salę, sprzęt) na różne projekty.
- Aktywność w zarządzie pozwala rozwijać szereg zdolości, choć nienaukowych, to przydatnych (też: w późniejszym prowadzeniu grupy badawczej).
- Możesz też zabrać się za organizację konferencji studenckiej (dużo pracy, ale cenne doświadczenie) [3].
- Nie ma koła naukowego zajmującego się tym, co cię interesuje? Rozwiń działalność istniejącego lub skrzyknij kilka osób i załóż własne. Albo stwórz chociaż nieformalną grupę (seminarium, "study group", na którym będziecie razem uczyć się wybranych tematów, próbować dogłębnie rozgryźć to, czego nie rozumiecie itd. (motywujące i twórcze środowisko jest tak samo ważne, jak dobry poziom przedmiotów czy profesorów; od zdolnych kolegów/koleżanek można się bardzo wiele nauczyć)
Konferencje studenckie
- Warto brać udział już od pierwszego roku (nie ma się co krępować, że się wszystkiego nie zrozumie).
- Jak tylko się da, starać się coś wygłosić (w konferencjach część merytoryczna to tylko jeden askpekt - równie ważne jest ćwiczenie samej sztuki prezentacji[4]).
- Można zobaczyć, czym zajmują się rówieśnicy z twojej dziedziny z całej Polski…
- …a także się z nimi zintegrować :).
Szkoły letnie
- Warto brać udział.
- To, że się mało wie o danej dziedzinie jest najlepszym argumentem, by na nią pojechać. Gdy już będziesz wiedział(a) zbyt dużo, możesz się nudzić.
Konferencje "poważne"
- Raczej przygoda na dalsze lata studiów (wprawdzie nikt nie oczekuje tam twojego udziału, jako nawet-nie-doktoranta, ale warto).
- O ile ciężko dostać własne wystąpienie, dość prosto dostać się z plakatem prezentujący wynik twojej pracy naukowej (zakładamy, że masz jakiś; nie musi być nawet szczególnie mocny).
- Można zobaczyć, jakie są aktualne ważne tematy i nawiązać kontakty.
Dofinansowanie na konferencje i szkoly letnie
- Opiekun naukowy / profesor, z którym współpracujesz
- Dziekan lub dyrektor instytutu
- Rektor (może wymagać wniosku z opinią powyższych)
- Zwrócić się do organizatorów. Często, nawet jeśli nie piszą o tym na stronie, potrafią dać sporą zniżkę studentom (albo nawet zwolnić ich z opłat).
Staże i praktyki badawcze
- Szukaj, pytaj [5].
- Deadline’y nieraz są wcześnie - np. na wakacyjny staż badawczy w grudniu.
- Aplikuj na wiele staży na raz (zwykle ciężko ocenić, jakie masz szanse dostania się), lepiej później mieć z czego wybierać
- Nie wybrzydzaj - staż to nie cyrograf. Pojedziesz, zobaczysz i przekonasz się, czy “to jest to”. Zwłaszcza, że staż to szansa poznania nowej dziedziny, nowych podejść oraz kontaktów.
- Koniecznie załączaj referencje (nawet jeśli piszą, że są “opcjonalne”), najlepiej jak najbardziej znanych profesorów (najlepiej szefów Twoich projektów, choć możesz też podejść do wykładowcy).
- Formalne wymagania są różnie traktowane - nigdy nie wiesz, które są przestrzegane ściśle, a które to tylko sugestia organizatorów. Tym samym nie bój się aplikować, jeśli niektórych nie spełniasz (np. jesteś na niższym/wyższym roku, masz niższą średnią, …).
Doktorat
- Nie traktuj doktoratu na własnej uczelni jako domyślnego rozwiązania (mimo, że tak często się robi w Polsce, jest to bardzo odległe od standardów z dobrych zagranicznych uczelni); jeśli myślisz, że najlepsza grupa z danej dziedziny jest na twojej uczelni, to najpewniej artefakt twojego wąskiego horyzontu.
- Nie przejmuj się ogólnym rankingiem uczelni - istotne jest za to, czy w Twojej dziedzinie jest dobra grupa (sam jeden dobry profesor z dokładnie twojej działki to może być mało).
- Zainteresuj się sprawą odpowiednio wcześnie. Chcesz w końcu trafić do właściwego człowieka na właściwy temat. Pamiętaj, że osobiste znajomości bardzo ułatwiają aplikacje (przy porównywalnych CV kandydat osobiście znany profesorowi jest znacznie preferowany).
- Śledź deadline’y aplikacji: samą aplikacją do USA i na niektóre uczelnie w UK trzeba się zainteresować 1-1.5 roku wcześniej.
- Na niektóre zagraniczne wystarczy mieć polski licencjat!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Gdzie robić doktorat? i tu[6].
Ogólna aktywność
- Nie oczekuj, że dostaniesz wszystko na tacy. Rozglądaj się za okazjami i twórz je.
- O ile ciężko walczyć z systemem, całkiem prosto zebrać się na podkopy, tj. aktywność oddolną. Nieraz nie potrzeba pieniędzy albo jakoś się znajdą. Zamiast marudzić, że uczelnia/system edukacji/świat jest zły, bo czegoś nie robi, lepiej wziąć sprawy we własne ręce. (Walka z systemem może skończyć się tym, że cię zdepcze…. i to z tego powodu, ze nawet cię nie zauważy.)
- Na nic nie jest za wcześnie: konferencje, staże, własną aktywność; nie wychodź z (nieraz błędnego) założenia, że starsi są mądrzejsi.
- Mało rzeczy tak rozwija i daje tyle motywacji, co uczenie młodych zdolnych - np. z Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci [7] czy Wakacyjnych Warsztatów Wielodyscyplinarnych[8].
- Może z projektem informatycznym możesz wejść do Internetu, może twój pomysł da się przekuć w firmę?
- Doktorat to nie jedyna forma rozwoju społeczeństwa.
- Nie prostytuuj się - to znaczy nie jedź na konferencję/nie odwalaj referatu/nie rób czegoś dla kogoś itd. tylko dlatego, że promotor kazał/koledzy namówili/będzie z tego wpis w CV itd. Robienie rzeczy, które cię nie interesują, to strata czasu. I, co znacznie groźniejsze, podkopywania dołka pod własną motywacją i pasją (sprawami znacznie cenniejszymi niż szybki wzbogacenie CV).
Nie ulegaj złudzeniu, że z robieniem różnych rzeczy (staże, konferencje, własne projekty itd.) można poczekać, bo studia są długie; studia są tak naprawdę bardzo krótkie i warto zacząć na serio zajmować się nauką już od I roku
I jeszcze jedno:
Who Dares Wins!
-
Odnośniki
- ^ Koło naukowe Informatyków UW
- ^ Piotr Migdał, Matematyczny model gry w mafię
- ^ Konferencja studencka - jak zorganizować? (w wersji nieoficjalnej; mailnij aby uzyskać dostęp)
- ^ Joseph A. Gallian, Advice on Giving a Good PowerPoint Presentation, Math Horizons, April (2006), 25-27
- ^ SKFiz UW: Staże i konferencje
- ^ Harvard, Oxford i Cambridge - studia bez tajemnic
- ^ Krajowy Fundusz na Rzecz Dzieci
- ^ Wakacyjne Warsztaty Wielodyscyplinarne